Jeśli macie jakieś pomysły na historie to ślijcie je do nas [zakładka "Kontakt"]
28. Historia nr 28 (dość długa)
Był pochmurny dzień. Edward siedział na skale i patrzył się na polanę. Nagle podeszli do niego Spam, Diament i Zmrok.
- Cześć Edward - Przywitał się Spam. - Co robisz ?
- Patrze się - odpowiedział.
- A na co ? - Spytał Diament.
- Spójrzcie tam - Powiedział Edward pokazując na jezioro - To najpiękniejszy widok w moim życiu.
- Chodzi ci o te kijanki w stawie ? - Spytał zdziwiony Zmrok.
- Nie, spójrzcie, jest obok ! - Powiedział Edward.
Na brzegu odpoczywała Ashli.
- Więc Ashli to najpiękniejszy widok w twoim życiu ? - Zdziwił się Diament. - Chyba czegoś tu nie rozumiem.
- Ja też nie rozumiem - Powiedział Zmrok
- A ja wiem co chodzi - Uśmiechnął się Spam - Edward zakochał się w Ashli.
- Co !!! - Krzyknął Zmrok - Edward czy to prawda ?!
- A co ja poradzę ?- Odpowiedział - Ona jest taka piękna.
- To zapyta się jej czy zostanie twoją partnerką. - Powiedział Diament
- A co będzie jak powie " nie " - Zamartwiał się Edward.
- Przecież może też powiedzieć " tak " - Pocieszył go Zmrok.
- Macie rację - Powiedział Edward - Już do niej idę
Po chwili znajdował się na dole. Diament, Spam i Zmrok schowali się i obserwowali całą sytuację.
- Cz... Cześć Ashli - Powiedział nie pewnie Edward.
- O cześć - Odpowiedziała wilczyca ziewając
- Oj p... Przepraszam, że obudziłem cię - Zawstydził się wilk - To j... Ja nie będę ci przeszkadzać
- Nie, nie - Zatrzymała go Ashli - Co mi chciałeś powiedzieć ?
- Bo... Bo ja chciałem... Się zapytać... Czy... Czy... - Zaciął się Edward, lecz po chwili powiedział - Czy piłaś kiedyś wodę z kałuży ?
- Co ?! - Zapytała zdziwiona Ashli - Wodę z kałuży ?!
- To... To znaczy ja muszę iść bo... Bo... Bo.... Bo muszę iść !!! - Krzyknął spanikowany wilk i wskoczył w zarośla.
Zdziwiona wilczyca odeszła.
- Edward co to miało być ? - Spytał Spam
- Nie wiem - Odpowiedział - Nie wiedziałem co powiedzieć... Może po prostu się poddam ?
- Nawet nie ma mowy !!! - Powiedział Diament - Na pewno sobie poradzisz !!!
- Ashli poszła do lasu - Oznajmił Zmrok - Teraz na pewno ci się uda, tylko się nie denerwuj
- Dobrze - Powiedział Edward i pobiegł do lasu.
Po chwili spotkał Ashli.
- Teraz ci się uda - Szepnął Spam zza drzewa.
- Ok, teraz mi się uda - Powtarzał po cichu Edward - Teraz mi się uda, teraz mi się uda, teraz mi się uda, teraz...
- Cześć Edward - Przerwała mu Ashli.
- Cześć Ashli !!! - Wrzasnął wilk uśmiechając się
- Czy wszystko w porządku ? - Spytała wilczyca.
- Tak, tak wszystko gra - Odpowiedział Edward - No... Ja chciałem ci... Powiedzieć, że... Lubię fiołki i korę z drzew... Przepraszam co ja przed chwilą powiedziałem ?...
- Edward chyba jednak się nie wyspałeś - Powiedziała Ashli - Lepiej idź spać.
Edward poszedł do Spam'a, Diament'a i Zmroku.
- Co ja przed chwilą powiedziałem ? - Spytał - Co ja przed chwilą powiedziałem ???!!!
- Spokojnie Edward - Próbował uspokoić go Diament - Nie było tak źle
- Masz racje, nie było tak źle - Powiedział Edward - To była Katastrofa Epickich Rozmiarów !!!
- Edward ty chyba rzeczywiście powinieneś odpocząć - Zaproponował Zmrok. - Nie wyglądasz najlepiej...
Edward milczał, po chwili stanął dumnie i powiedział:
- Nie ma mowy !!! Nie odpuszczę !!! Idę wyznać jej...
- Ej, chłopaki - Wtrąciła się Ashli
Przerażony Edward użył Super Szybkości i wdrapał się na sam czubek drzewa. Zmrok, Diament i Spam spuścili nisko głowy.
- No chyba się nigdy się zmieni... - Szepnął Spam
- Przyszłam wam powiedzieć, żebyście wracali, robi się ciemno - Powiedziała Ashli i odeszła.
Edward zszedł z drzewa:
- Gdzie poszła Ashli ? - Zapytał
- Poszła do reszty watahy - Odpowiedział Diament. - My też musimy iść...
Cała czwórka poszła. Po chwili Edward ujrzeli Ashli.
- Edward, to doskonały moment żeby wyzna jej miłość - Powiedział Zmrok.
- Racja - Krzyknął wilk i wyskoczył zza drzewa, nagle stanął jak słup.
Oprócz Ashli były tam wszystkie wilki z watahy.
- Świetnie... Warknął ponuro Edward. - Ja się poddaje....
Nagle rozległ się krzyk:
- Ej, prosimy wszystkich o ciszę !!! - Zawołał Diament - Edward ma coś ważnego do powiedzenia !!!
Zapadła cisza. Edward nie miał zamiaru ruszać się z miejsca.
- No idź - Popchnął go Spam. - Masz teraz okazję...
Wilk powoi zbliżał się do Ashli. Był tak przestraszony, że aż łapy mu się trzęsły. Wszyscy się na niego patrzyli. W końcu stanął przed wilczycą. Milczał przez dłuższą chwilę, lecz w końcu wydusił:
- Ashli od... Od dawna chciałem ci... Ci to powiedzieć - Zacinał się Edward.
- Ale co ? - Zapytała wilczyca - O co chodzi ?
- Bo.. Bo ja chciałem za... Zapytać cz... Czy... - Zawiesił się Edward, lecz po chwili wziął głęboki wdech, zamknął oczy i powiedział - Czy zostaniesz moją partnerką ?
Ashli milczała. Wszyscy byli zdziwieni a Edward ze wstydu opuścił nisko głowę. Nagle wilczyca podeszła do niego, objęła go łapami i przytuliła mocno.
- Oczywiście, że tak !!! - Powiedziała. - Od dawna chciałam żebyś został moim partnerem !!!
- Naprawdę ?! - Zapytał ucieszony Edward - To wspaniale !!!
Wszyscy im gratulowali a zwłaszcza Spam, Zmrok i Diament. Od tej chwili Ashli i Edward byli parą. Z biegiem czasu okazało się że Ashli jest w ciąży.
27.Historia nr 27 (krótka)
- Pomocy ! - zawołał tajemniczy głos z lasu.
- Kto tam ? - spytała się Salamandra, lecz nie uzyskała odpowiedzi i wbiegła do lasu. Stanęła i rozglądnęła się. Nikogo nie był, lecz nagle usłyszała czyjeś kroki. Salamandra lekko się wystraszyła i próbowała wysunąć się tyłem z lasu. Po chwili wpadła na wilka.
- Zmrok ? Co ty tu robisz ? - spytała wystraszona.
- Straszę Cię - powiedział Zmrok i zaśmiał się.
- Wystraszyłeś mnie strasznie - powiedziała Salamandra.
- Postarałem się. Choć, pokażę Ci jedno miejsce - powiedział Zmrok.
- Nie - odpowiedziała stanowczo Sala - wystraszyłeś mnie.
- Nie obrażaj się i nie daj się prosić - powiedział miłym głosem Zmrok.
- No dobrze - odpowiedziała Salamandra, a Zmrok pociągnął ją za sobą. Po chwili byli na miejscu.
- Zamknij oczy - powiedział Zmrok.
- Dobrze, powiedziała uśmiechnięta Salamandra i zamknęła oczy. Nastała głucha cisza. Salamandra miała zamiar już otworzyć oczy, lecz nagle poczuła silny cios i zemdlała.
Gdy się obudziła, nad jej głową stał Zmrok, Courtney, Eyelena i Mack. Salamandra szybko wstała.
- To on mnie uderzył ! - zaczęła krzyczeć wskazując na Zmroka - a ja byłam w Tobie taka zakochana.
- To nie on. To ja to zrobiłem. Jesteś nowa i nie przyzwyczaiłem się jeszcze do twojego wyglądu. Chodziłem sobie po lesie razem z Eyeleną i zauważyłem dwa wilki, czyli Ciebie i Zmroka. W obronie Eyeleny powaliłem Cię na ziemię i to Zmrok mnie ostrzegł - powiedział Mack.
- Na prawdę ? - powiedziała zszokowana Sala.
- Tak, to wszystko prawda. Wybacz mi - powiedział ze smutkiem Mack.
- To co mówiłaś to była prawda ? - spytał się Zmrok.
- Tak, a co chciałeś mi pokazać ? - spytała Salamandra.
- To - powiedział Zmrok i pocałował Salamandrę.
Oczywiście po całym zdarzeniu Salamandra została partnerką Zmroka.
26. Historia nr 26 (dość długa)
Trzy dni po narodzinach Fali jej mama Newada zabrała ją na spacer po lesie i żeby zobaczyła jeziorko .
Małej Fali bardzo podobał się las .
- Ale tu przyjemnie - powiedziała Fala
- Tak masz racje, malutka - uśmiechneła się Newada
- A gdzie jest tata ?
- Tata powiedział , że idzie nazbierać jagody które rosną w pobliżu jeziorka - powiedziała Newada
- Ale czemu go tak długo nie ma ? - pytała zniecierpliwiona Fala
- Sama nie wiem ..... A może pójdziemy go poszukać ?
- Tak , tak proszę ! - cieszyła się malutka Fala
Szły tak kilkanaście minut i wreszcie już prawie były przy jeziorku , ale zatrzymały się bo spotkały Viviane .
Newada bardzo długo z nią rozmawiała o różnych sprawach .
- Mamo , no chodźmy już ! - powiedziała Fala
- A gdzie ty się malutka tak śpieszysz ? - zaśmiała się Viaviana
- Idziemy szukać mojego taty .
- Achaaa ... no to już wam nie będę przeszkadzać - powiedziała Viviana i pobiegła w stronę lasu .
Kiedy już były przy jeziorku Newada usłyszala jakieś chichotanie za drzewami . Malutkiej Fali kazała zostać a ona poszła sprawdzić o co chodzi . Za drzewem stał Jacob i Malorne i całowali się .
- Jak ty mogłeś ?! - zapytała Newada - To dlatego 3 dni temu miałeś taką minę jak ci pokazałam Fale !!!
- Ale Newada ...... - próbował tłumaczyć się Jacob
- Słuchaj Newado , przed chwilą Jacob powiedział mi , że już cię nie kocha , bo kocha tylko mnie , więc teraz możesz zabrać Falę i sobie już iść , rozumiesz ? - wtrąciła Malorne
- Jacob , co ja teraz powiem małej Fali ??? - spytała z łzami w oczach Newada
- Newada , przepraszam ale ja od dawna już nic do ciebie nie czuję ...
teraz kocham tylko Malorne i chciałem żebyśmy już nie byli parą .
- Dobrze , od dziś nie jesteśmy już parą , ale teraz idź i się wytłumacz przed Falą ! - powiedziała Newada i usiadła za drzewem płacząc .
- Nie Jacob , ja jej to wytłumaczę .- powiedziała Malorne i podeszła do Fali - cześć Fala , słuchaj bo ja Ci chciałam powiedzieć , że od dzisiaj twój tatuś będzie mieszkał ze mną , a nie z wami , rozumiesz ?
- Ale dlaczego ? - spytała smutna Fala
- Ponieważ twoi rodzice się pokłócili i twój tata już nie lubi twojej mamy .
- Nie rozumiem - powiedziała Fala.
- Nie musisz - odpowiedziała Malorne - idź do swojej mamy.
- Dobrze - powiedziała Fala i poszła do Newady. Gdy zrozumiała całą sytuację również się rozpłakała.
Newada próbowała ją pocieszyć , ale nic z tego .Kiedy doszły do domu Newada opowiedziała wszystko Lili , która bardzo jej współczuła .
Od tego dnia Newada i Jacob nie byli parą .
Jacob był od dziś partnerem Malorne .
25. Historia nr 25 (krótka)
Był ranek. Alfa z Eyeleną poszły się napić. Gdy nagle Courtney ujrzała dwie wilczyce na skraju terytorium watahy. Alfa zaczęła pędzić do wilków, a za nią jej córka. Niespodziewanie Alfa, Courtney rzuciła się na jedną wilczycą.
- Co ty robisz ? - wrzasnęła wilczyca, na którą rzuciła się Alfa.
- Sala, to ja Courtney ! - krzyknęła Alfa.
- Courtney ?! - wrzasnęła ze szczęści wilczyca i przytuliła Courtney.
- To jest Salamandra. Moja kochana kuzynka. Od dziecka byłyśmy przyjaciółkami, ale pewnego dnia ją porwali. Podczas jej poszukiwań znalazłam to miejsce i założyłam wraz z moją córką (Bellą), Tiną i Haroldem tą watahę, a mnie wybrali na Alfę. Niestety mojej kuzynki nigdy, aż do dnia dzisiejszego nie zobaczyłam - powiedziała Courtney. Następnie oprowadziła Salę i nieznaną wilczycę, która jak się potem okazało miała na imię Sparta, i że jest zielnikiem, a Salamandra kupcem, który chciał sprzedać jej rośliny.
Potem Courtney przyjęła swoją kuzynkę i jej koleżankę do watahy, a one pobiegły po inne wilki ze swojej watahy, ponieważ stwierdziły, że u nich jest koszmarna Alfa i o wiele gorsza wataha.
Wróciły z 4 wilkami, które nazywały się Sparta, Jessy, Neron, Kari. Wilki zamieszkały w watasze, a Alfa zdecydowała, że w watasze powstanie ogród, a będzie się nim opiekowała przede wszystkim Sparta.
24. Historia nr 24 (średniej długości)
Był słoneczny poranek. Ashli wstała dziś jako pierwsza. Zara po niej obudzili się Netti, Selenium i Melody.
Wilczyca wyszła z jaskini.
- Może pójdziemy za nią ? - Powiedział Selenium, idąc za Ashli.
- No nie jestem pewna... - Zatrzymała go Netti.
- Może zaprowadzi nas do jakiegoś fajnego miejsca.- Oznajmił.
- Masz rację, warto spróbować - Powiedziała Netti - Melody idziesz z nami ?
- Moim zdaniem nie powinniście jej śledzić, ale skoro musicie iść to pójdę z wami - Powiedziała niechętnie wilczyca.
Cała trójka skryta wśród zarośli ruszyła za Ashli. Po kilku godzinach wilczyca usiadła na skale. Znajdowali się na nieznanym terenie bardzo daleko za granicą watahy.
- Gdzie my jesteśmy ? - Zapytała lekko wystraszona Netti.
- Nie wiem, nie znam tego miejsca - Powiedziała Melody.
Nagle słońce zaczęło mocno świecić na skałę na której siedziała Ashli. Wilczyca uniosła głowę, zamknęła oczy a jej futro zaczęło połyskiwać na różne kolory. Wyglądała jakby była w transie.
- Jak ona pięknie wygląda - Powiedziała Melody.
- Tak - Odpowiedziała Netti.
Kiedy tylko Selenium spojrzał na Ashli wyglądał jak zaczarowany i powoli zbliżał się do wilczycy.
- Selenium, co ty robisz, wracaj - Zawołała Netti, ale on jej nie usłyszał i zaczął biec.
Nagle Ashli się ocknęła i przestała połyskiwać. Uznała go za wroga po czym odwróciła się, rozłożyła swoje ogony jak wachlarz i rzuciła się na niego. Nie zauważyła że to członek jej watahy. Zanim Selenium się wybudził z transu było już za późno. Wilczyca bez żądnego trudu powaliła go na ziemie i zaczęła bez litości gryźć.
- Ashli przestań !!! - krzyknęła Melody wyskakując z zarośli.
- To Selenium, nie gryź go !!! - Zawołała Netti, wychodząc zza drzewa, ale wilczyca ich nie słyszała.
Chcąc odciągnąć Ashli od wilka obie chwyciły ją za ogony. Niemal natychmiast przeszyła je dziwna energia która je sparaliżowała. Nagle Ashli odwróciła się i bez trudu powaliła wilczyce na ziemię. Spojrzały na siebie. Oczy Ashli wyglądały jakby były pełne gniewu. Kiedy wilczyca zorientowała się że to Melody i Netti odskoczyła w bok po czym spojrzała na Selenium. Była zdezorientowana i lekko przestraszona. Selenium, Melody i Netti też byli w szoku. Nagle Ashli warknęła:
- Co wy tu robicie !!!
Wilczyce i Selenium byli zbyt przestraszeni gniewu Ashli by jej odpowiedzieć. Zapadła cisza.
- Przepraszam... - Powiedziała Ashli - Selenium wszystko w porządku ?
- Tak - Odpowiedział wystraszony wilk.
Ashli na chwilę zamilkła po czym warknęła na Melody i Netti:
- Nigdy więcej nie dotykajcie żadnego z moich ogonów !!!
Zrobiło się cicho.
- Co... Co to za miejsce ? - Delikatnie spytał Selenium.
Wilczyca popatrzyła na niego po czym westchnęła:
- Tu odbyła się ostatnia walka mojej watahy...
Znów zapadła cisza.
- Pójdźcie tym szlakiem a dojdziecie na swoje terytorium... - Powiedziała Ashli wskazując drogę.
- Nie idziesz z nami ? - Zapytała Netti.
- Powiedzcie Alfie że wrócę wieczorem... - Powiedziała wilczyca po czym stała się niewidzialna i pobiegła w zarośla.
Melody, Netti i Selenium wrócili do domu.
- Gdzie Ashli ? - Zapytała Courtney
- Powiedziała że wróci wieczorem - Odpowiedział Selenium.
Kiedy po całym dniu wszyscy kładli się spać Ashli wróciła do jaskini.
Melody i Netti ciągle miały przed oczami pełny gniewu wzrok Ashli i cały czas czuły tą dziwą energie która je przeszyła po dotknięciu jej ogonów a Selenium myślał o ty jak jej futro mogło go aż tak oczarować. W końcu wszyscy zasnęli.
23. Historia nr 23 (krótka)
Pewnego dnia Newada postanowiła odzwiedzić i lepiej się poznać z Lilią . Od razu bardzo się polubiły .
- Ty to masz szczęście - powiedziała Lilia
Newada nie wiedziała co powiedzieć
- No bo za niedługo urodzisz szczeniaka , masz partnera i nie wygnano cię z watahy ...
- Ale od dziś też jesteś w naszej watasze i może nawet znajdziesz jakiegoś partnera - powiedziała Newada
- A jak dasz na imię szczeniakowi ?
- Jeszcze nie wiem , myślałam nad imieniem Sisi , ale jednak nie .
A może ty mi pomożesz ? - spytała Newada
- Bardzo chętnie ! - ucieszyła się Lilia
Przez następne kilka godzin obydwie wilczyce rozmawiały , smiały się i myślały nad imieniem dla szczeniaka .
Kiedy nadszedł wieczór i Newada już wychodziła od Lili nagle poczuła straszny ból .
- Newada ! Co się stało ??? - spytała przerażona Lilia
- Chyba za chwilę urodze szczeniaka !
- To nie idź jeszcze do domu zostań u mnie !
Mineło kilka minut i na świat przyszedł szczeniak .
- Już wiem jak ją nazwę - powiedziała ucieszona Newada - Będzie nazywać się Fala
- Jakie piękne imię !
Kiedy wróciła do swojej jaskini od razu pokazała Falę swojemu partnerowi Jacobowi . Była trochę zmartwiona bo Jacob dziwnie się zachwoywał gdy zobaczył małą Falę .
Następnego dnia Newada pokazała Falę wszystkim członkom watahy . Wszystkie wilki gratulowały jej ślicznego szczeniaka .
Później malutka Fala została pobłogosławiona przez Alfę .
22. Historia nr 22 (dosyć długa)
Eysy była już niedaleko celu. Nareszcie zobaczyła Afro.
- Hej ! Gotowa ? - spytał Afro.
- No pewnie, mam nadzieję, że randka się uda, i że masz jakiś fajny pomysł - powiedziała z uśmiechem Eysy.
- Tak, mam pomysł. Zabiorę Cię w miejsce, którego jeszcze nigdy nie widziałaś. Tam poznali się moi rodzice. To miejsce to Szafirowe Źródełko - powiedział zaciekawiającym głosem Afro. Eysy bardzo się ucieszyła.
W tym samym czasie Courtney przygotowywała wojsko do prawdopodobnej bitwy.
- Courtney mogę Ci pomóc ? - spytał Spam.
- Je też mogę jakoś pomóc, zrobię wszystko co tylko chcesz - powiedział Selenium.
- Jeśli chcecie to możecie mi pomóc. Selenium zbierz tutaj wszystkie wilczyce, a ty Spamie, wszystkie wilki.
- Dobrze, Courtney - powiedzieli razem i każdy pobiegł w inną stronę. Nagle do Courtney podbiegła Szafira.
- Courtney, w lasie leży śpi jakiś nieznany wilk. Mam go obudzić i tu przyprowadzić ?
- Tak jeśli mogę Cię o to prosić - powiedziała Courtney, a Szafira pobiegła w stronę lasu. Po chwili wróciła wróciła z nieznajomym wilkiem. Wilk przedstawił się Courtney, powiedział, że ma na imię ... i spytał się czy mógłby dołączyć do watahy, bo on już swojej ma dość. Courteny zrozumiała wilka i pozwoliła mu na to. Zaczęły się złazić wilki i wilczyce. Wszyscy już przybyli poza Eysy i Afro.
- Czy wiecie gdzie jest Eysy i Afro ? - spytała Courtney.
- Tak, poszli gdzieś, ale wrócą jeszcze dzisiaj - odpowiedziała Keysi.
- Dobrze, w takim razie potem im to przekażę. Jak wiecie pewna wataha ma zamiar na nas zaatakować. Jest to podobno bardzo silna wataha i musimy się nieźle przygotować. Oto jest Ramon od dzisiaj jest w naszej watasze. Na pewno pomoże nam podczas bitwy - powiedziała Courtney.
- Co ? Ja ? Chyba śnisz idiotko - powiedział Ramon i nagle zapanowała cisza. Wszyscy patrzyli się na niego.
- Skoro należysz do tej watahy to taki jest twój obowiązek i nie masz prawa się tak do mnie odnosić - powiedziała Courtney.
- Mam ! - krzyknął z wściekłością Ramon
- Nie masz i odczep się od Courtney - powiedział zdenerwowany Spam.
- A kim ty w ogóle jesteś, że mi będziesz rozkazywał ?! - wrzasnął Ramon i odszedł od całego stada. Courtney stwierdziła, że da mu jeszcze jedną szansę. Po pewnym, dosyć długim czasie wojska były gotowe. Strażnicy zmieniali się co 2 godziny. Zawsze na warcie stało 2 strażników. Tym czasem na warcie stali Selenium i Spam. Nagle Alfę obudził dziwny głos, ale okazało, się że do jaskini wpadła po prostu jaszczurka. Courtney podeszła do Selenium i Spama i spytała się czy u nich wszystko w porządku. Selenium odpowiedział, że jest tylko bardzo zmęczony i chce mu się spać. Spam powiedział Selenium, że może się położyć spać, a sam sobie poradzi. Selenium na reszcie zasnął, a Spam miał wreszcie czas aby pogadać z Courtney sam na sam, bo zawsze stał koło nich Selenium. Spam i Courtney gadali już bardzo długo. Gdy wreszcie Spam chciał spytać się Courtney czy zostanie jego partnerką, wpadł Afro, a za nim Eysy.
- Gdzieście się Wy podziali ? - spytała Courtney.
- A tak, chcieliśmy iść na spacer - odpowiedział Afro.
- To bardzo długi ten spacer - powiedziała Courtney. Następnie Eysy i Afro zmienili Spama, który poszedł za Courtney do jaskini. Miał się już jej spytać, ale wpadła Keysi, ponieważ chciała zobaczyć czy Alfa śpi. Następnie pogadała z Alfą i odeszła. Spam już chciał się spytać Courtney, ale stwierdził, że zostawi to na później i poszedł spać.
Tak minął tydzień w watasze. Courtney miała już odpuścić codzienne straże gdy nagle na watahę napadło pełno wilków. Na przodzie poszli Dokami, Spam, Afro, Selenium i Mack.
Zaczęła się bitwa ! Wszystkie wilki walczyły z całej siły. Gdy nagle trzy wilki otoczyły Courtney. Ta zaczęła krzyczeć o pomoc, ponieważ widziała, że nie da sobie z nimi rady. Ramon przyglądał się temu siedząc na drzewie, gdy nagle z niego wyskoczył i zabił jednego z wilków. Po chwili przybiegł Spam.
- Zostaw Courtney - wrzasnął Spam i zabił następnego wilka, a Courtney próbowała zabić ostatniego, gdy nagle z za krzaków rzuciło się na nią czterech następnych napastników, a na nich rzucili się Meyson, Fox i Jake, a dwóch ostatnich zabiła Courtney.
- Szczerze mówiąc to idzie nam nawet nieźle - stwierdził Courtney.
- Zgadzam się z Tobą - powiedział Fox i wszyscy pobiegli atakować resztę. Nagle Eysy zaczęła piszczeć.
- Ja zaraz urodzę, pomocy ! - wrzasnęła. Usłyszał to Selenium, wziął Eysy do jaskini, a ona urodziła śliczne dwa bliźniaki.
Nareszcie zostały 2 ostatnie wilki, które się poddały i dołączył do watahy, a walka zakończyła się powodzeniem i znów Wataha Płonącego Owocu wygrała !!!
21. Historia nr 21 (krótka)
Wszystkie wilki pracowały, wieszały dekoracje, a łowcy poszli na polowania. Miał się zbliżać coroczny Dzień Natury. Nawet Courtney wytrwale pracowała. Nagle przyszli łowcy, a Mack niósł jakiegoś nieznanego wilka na grzbiecie.
- Kto to jest ? - spytała zaniepokojona Alfa, Courtney.
- To jest Lilia, moja świetna dawna przyjaciółka. Stoczyła w swojej watasze walkę z Alfą o jakiegoś wilka. Niestety przegrała i poraniona uciekła z watahy. Nie wiem czy to prawda, ale tak nam powiedziała, a teraz śpi - powiedziała Eyelena.
- Obudźcie ją - powiedziała Courtney.
- Dobrze - powiedział Mack i obudził wilczyce.
- Kim jesteś ? - spytała Courtney.
- Jestem Lilia. Proszę pozwój mi dołączyć do twojej watahy. Błagam ! - krzyknęła z rozpaczą Lilia.
- Dobrze - rzekła Courtney.
- W takim razie skoro już jestem w waszej watasze. To muszę Wam powiedzieć, że moja stara wataha chce Was zaatakować. Moja stara wataha jest bardzo potężna. Musicie uważać ! na pewno będę Was chronić - powiedziała Lilia i znów zasnęła.
- Odwołuję Dzień Natury, trzeba się przygotować - powiedziała ambitnie Courtney.
20. Historia nr 20 (dosyć krótka)
Eysy szła z Spamem nad staw. Następnie chodzili po lesie i gadali o tym jak się czuje Eysy w nowej watasze. Eysy mówiła, że w tej watasze jest świetnie. Nie ma tak wielu bitw i jest dużo sympatycznych wilków, a w jej watasze nawet Alfa była wredna. Gdy tak rozmawiali Eysy lekko zauroczyła się w Spamie. Nagle Eysy stanęła w miejscu.
- Coś się stało ? - spytał zaniepokojony Spam.
- Duchy ! - krzyknęła Eysy.
- Gdzie ? - spytał zdziwiony Spam.
- Za drzewem - powiedziała Eysy.
- Którym ? - spytał.
- Tym - powiedziała Eysy wskazując na drzewo przez nimi. Nagle coś się odezwało.
- Eysy, pomóż Afro - mówił znajomy tylko dla Eysy głos.
- Dorian ? - spytała Eysy poznając głos partnera Ashli.
- Tak, musisz pomóc Afro. Leży koło stawu naszej watahy.
- Jakim cudem jesteś duchem ? - spytała się Eysy.
- Sam nie wiem. Teraz nie czasu na rozmowę, musisz pomóc Afro. Wszystkie wilki z watahy zostały zabite. Tylko Afro żyje. Biegnij mu pomóc ! - powiedział głos Doriana.
- A co z Alfą ? - spytała się Eysy, lecz głos już nie odpowiedział - Choć ! - krzyknęła do Spama, a on pobiegł za nią. W końcu dotarli to znajomego tylko dla Eysy miejsca. Uratowali Afro, a Eysy pocałowała go i oświadczyła Spamowi, że to jego partner. Wilki przywitały się i poszły do Alfy, Courtney, która jak zawsze pozwoliła Afro dołączyć do watahy.
19. Historia nr 19 (bardzo krótka)
Spike i Netti przechadzali się po lesie. Wtem za krzaków wyskoczyły trzy wilki.
- Hej ! Nic Wam nie zrobimy. Mam na imię Keysi - powiedziała łagodnie nieznajoma wilczyca.
- Nie ! Nie ! - zaczął wrzeszczeć Spike i rzucił się na Keysi, która z łatwością zdjęła go z siebie.
- Nie macie się czego bać. Jestem Eysy, - powiedziała spokojnie następna wilczyca - a to jest Ashli.
- Jesteście złe ? - spytała lekko wystraszona Netti.
- Nie, jesteśmy dobre - powiedziała Ashli. Nagle Netti uderzyła ją łapą, a Ashli zmieniła kolor dzięki jej mocy - nie będę mogła teraz stać się niewidzialna.
- Teraz ! - krzyknęła Netti i uciekła z Spikiem.
- Chodźmy za nimi, doprowadzą nas do ich watahy - powiedziała Eysy i wszystkie wilczyce ruszyły za Netti i Spikiem, którzy doprowadzili ich do Alfy. Trzy wilczyce przedstawiły się i opowiedziały o tym, że ich wataha przegrała walkę i tylko im udało się uciec. Następnie Alfa Courtney przyjęła je do watahy i odczarowała kolor Ashli.
18. Historia nr 18 (krótka)
Dzisiaj Szafira przechadzała się po lesie. Zauważyła wilka siedzącego nad stawem. Podeszła do niego.
- Coś się stało ? Co tu robisz ? - spytała Szafira.
- Mam na imię Selenium. Moja wataha stoczyła wojnę i wszyscy zginęli. Uratowałem się tylko ja, przybiegłem tutaj i wdrapałem się na drzewo. Wtem mój medalion wpadł mi do wody. Teraz leży tam na dnie, a ja panicznie boję się wody - oznajmił wilk.
- Poczekaj pomogę Ci - powiedziała Szafira i wskoczyła do wody. Po chwili wynurzyła się z medalionem.
- Nawet nie wiesz jaki jestem Ci wdzięczny - powiedział Selenium odbierając i zakładając na szyję swój medalion.
- Choć muszę Cię pokazać naszej Alfie - powiedziała Szafira i pociągnęła Selenium za sobą.
- Nie, ja się boję - powiedział Selenium.
- Nie masz się czego bać, nasza Alfa jest na prawdę bardzo miła.
Szafira pokazała Selenium Alfie, Courtney, a ona przyjęła go do watahy.
17. Historia nr 17 (krótka)
Pewnego dnia Rarity czuła, że Diament ją zdradza. Ciągle przebywał koło Courtney i był dl niej bardzo miły. Rarity chciała przetestować to i poprosiła swoją przyjaciółkę Leylę o to, aby przykryła się czarną szatą, a Courtney o to aby wraz z nią schowała się za drzewem. Rarity zaczęła krzyczeć na pomoc. Diament usłyszał wzywanie pomocy i podbiegł do wilka ubranego w czarną szatę, czyli Leyli.
- Co zrobiłeś Rarity i Courtney ? - spytał zdenerwowany Diament.
- Ja chcę jedną z nich. Zastanów się, którą z ich uwolnić - powiedziała Leyle odmiennym głosem.
- Ja nie umiem wybrać jednej z nich - krzyknął Diament i rzucił się na wilka w czarnej szacie. Zauważył, że to Leyla, i że Rarity i Courtney siedzą za drzewem.
- O co chodzi ? - spytał Diament - chciałyście się powydurniać ? Wystraszyłyście mnie. Czemu to zrobiłyście ?
- Nie ważne - powiedziała zawstydzona Rarity.
- Jak tak mogłaś, wystraszyłaś mnie potwornie, przecież wiesz, że Cię kocham, a Coutney uważam za przyjaciółkę - powiedział zasmucony i lekko rozłoszczony Diament.
- Przepraszam Cię - powiedziała Rarity gdy Diament uświadomił jej, że Courtney jest jego przyjaciółką.
16. Histria nr 16 (krótka)
Następnego dnia Alfa wstała i poszła nad wodopój. Spotkała tam Eyelenę wraz z Mackiem i Kissy.
- Bardzo Ci współczuję ! - powiedziała Eyelena do Courtney i pogłaskała ją po ramieniu. Nagle gwałtownie Courtney złapała łapkę Eyeleny i zaczęła się jej przypatrywać.
- Czy coś się stało Courtney ? - spytała zaniepokojona Eyelena. Courtney przyłożyła swoją łapkę do łapki Eyeleny. Nagle pomiędzy łapkami rozbłysło światło, a Eyelena uniosła się, rozbłysła i upadła na ziemię w zupełnie innej postaci. Courtney, Mack i Kissy żucili się w stronę Eyeleny, a Courtney rozpłakała się, podniosła łapkę nieprzytomnej Eyeleny i zaczeła krzyczeć ze szczęscia : " Odnalazła się moja zaginiona córka !!!". Mack był tak zadziwiony, że nie był w stanie nic powiedzieć. Następnego dnia kiedy Eyelena się obudziła, Courtney oznajmiła wszystkim, że to Eyelena, i że to ona jest jej zaginioną córką.
- Ale Courtney, nie mówiłaś nam nigdy, że masz jakąś zaginioną córkę - odezwała się Sahara.
- To prawda, nikomu o tym nie mówiłam, wiedziała o tylko Bella, ja i mój zaginiony mąż - odpowiedziała Courtney - Ale teraz więcej o tym opowie Wam Eyelena.
- Kiedyś zgubiłam moją mamę i przeniosłam się do innej watahy. Tam wszyscy stwierdzili, że jestem boska, a tylko Alfy mogą być boskie. Wrzucili mnie do Jeziorka Przemiany i słałam się zwykłym czarnym wilkiem. Następnie Alfa tamtej watahy skasowała mi pamięć, abym nie pamiętała tego, że byłam boskim wilkiem. Dopiero po tym jak moja mama, Courtney odkryła, że jestem jej córką, przypomniałam sobie o wszystkim - powiedziała Eyelena, zaginiona córka Alfy ...
15.Historia nr 15 (bardzo krótka)
Pewnego poranka kiedy Alfa wstała pod swoją łapą zobaczyła list.
Jego treść brzmiała : " Odchodzę do watahy mojego partnera. Kiedyś jeszcze tu zajrzę. Zawsze Cię kochałam, Bella." Alfa Courtney pogrążyła się w rozpaczy. Przez cały dnień nie wychodziła z jaskini. Dopiero wieczorem oznajmiła co się stało z Bellą, a w nocy nie zmrużyła oka.
14. Historia nr 14 (średniej długości)
Był deszczowy dzień. Wszystkie wilki poza Amber pochowały się w jaskiniach. Amber wracając z lasu zobaczyła jak Collet leży pod drzewem z jakimś nieznajomym wilkiem. Zaczaiła się za drzewem i zbliżyła do Collet i nieznajomego wilka. Zauważyła, że wilk jest bardzo ładny. Wszyszła z za drzewa.
- Collet, co to za wilk ? - spytała Amber, a wilki popatrzyły się na nią.
- Jestem Axel, a ty ? - odpowiedział nieznajomy wilk.
- Jestem Amber. Skąd się tu wziąłeś i co robisz przy Collet ? - spytała podejrzliwie Amber.
- To mój stary partner. Myślałam, że zaginął. Dzisiaj spotkaliśmy się w lesie, gdy on spał koło jakiegoś głazu - odpowiedziała Collet.
- Aha. A właśnie Collet, Courtney Cię wołała - skłamała Amber.
- Kto to Courtney ? Ale piękne imię - spytał Axel.
- Courtney to nasza samica Alfa. Musisz ją poznać, ale jutro. Na razie pa pa ! - powiedziała Collet, ucałowała Axla na pożegnanie i pobiegła. Axel odwrócił się i poszedł do lasu. Amber zatrzymała go.
- Gdzie idziesz ? - spytała.
- Wracam do jaskini - odpowiedział.
- Sam ? Może Cię odprowadzę - oznajmiła Amber.
- Nie dzięki.
- Ale ja nalegam.
- Nie, dziękuję.
- Proszę.
- Nie, idź sobie.
- No dobrze - powiedziała Amber i zamiast iść, schowała się za drzewem i śledziła Axla. Gdy odeszli dosyć daleko od granic watahy, wyszła z za krzaków i rzuciła się na Axla, ale on odepchną ją i powiedział, żeby się od niego odczepiła. Amber wskoczyła mu na plecy on ją zrzucił, a ona pocałowała go.
- Przestań i zostaw mnie. Nie jestem zainteresowany, poza tym mam partnerkę - powiedział lekko zdenerwowany Axel.
- To zraz będziesz miał lepszą - odpowiedziała Amber z lekkim uśmiechem i popatrzyła mu prosto w oczy. Axel odepchnął ją na bok, a ona przytuliła się do niego.
- Dlaczego wolisz mieć Collet ode mnie ? Przecież ona jest ode mnie brzydsza - powiedziała słodkim głosem Amber.
- Rzecz gustu - odpowiedział.
- Nie daj się prosić, wiem dobrze, że wolisz mnie od Collet.
- A tu się mylisz.
- Akurat. Wiem dobrze, że się nie mylę - odpowiedziała Amber, pociągnęła go za ucho, przytrzymała łapkami i pocałowała mocno. Axel nie opierając się, zgodził się, następnie rzucił się wesoło na nią i sam ją ucałował.
- Wiedziałam - powiedziała romantycznym głosem Amber.
- Ale nikomu o tym nie mów, a szczególnie Collet.
- Dobrze, nikomu - powiedziała Amber. następnie poszli do jaskini Axla. Axel oświadczył się jej, lecz stwierdzili, że na razie nie mogą być parą, aby wszystko się nie wydało. Potem przytulili się do siebie. Rankiem Amber dowiedziała się, że jest w ciąży.
13. Historia nr 13 (dość krótka)
Pewnego dnia Melody i Bleck wybrali się na spacer. Bawili się, śmiali. Gdy wchodzili coraz bardziej w głąb lasu Melody wywęszyła jakiegoś wilka. Schowali się za wielkim głazem, blisko wywęszonego wilka i zobaczyli koszyk. Podbiegli zobaczyć co to takiego.
- Melody, uważaj, to może być pułapka. – Ostrzegł ją Bleck.
- Oj, Bleck to nic, chodź ze mną, najważniejsze, że będziemy razem, co nie?
- Co prawda to prawda.
Melody łapą odsunęła kocyk, którym był przykryty kocyk.Bleck stał za nią z zamkniętymi oczami.
- Bleck, Bleck… Otwórz oczy to… młode szczenię.
- No nie mów - Bleck nie wierzył i musiał to zobaczyć. Otworzył oczy, a w koszyku było małe szczenię. Melody zauważyła, że do łapy była przywiązana wstążeczka z karteczką, którą przeczytała na głos:
„Witajcie,
Jeżeli to czytacie to uwierzcie mi na słowo, że to moje
dziecko. Musiałam je pozostawić w lesie, bo
moja wataha zabrania nie chce nowych szczeniąt, a ogłosili to
po moim zajściu w ciąże. Proszę przygarnijcie
Spikiego. „
- A więc to Spike. Chodź do mnie maluchu. – Powiedziała Melody i wzięła go na grzbiet.
Razem z Bleckiem wzięli szczeniaka do samicy Alfy.
- Melody, Bleck. Jesteście godni posiadać szczenię, więc jesteście jego rodzicami. – Powiedziała samica Alfa Courtney.
Melody i Bleck tak się cieszyli, bo bardzo chcieli być parą, ale to ukrywali.
12. Historia nr 12 (bardzo krótka)
W czasie gdy Tina przechadzała się po lesie znalazła śpiącą pod drzewem wilczycę.
Gdy ta się obudziła Tina pogadała z nią i wróciła do watahy.
Podczas drogi Tina dowiedziała się, że nazywa się Irna i, że jest siostrą Dokamiego, ale Dokami nie zgadzał się z tym. Mówił, że nigdy nie miał siostry, a jego matka zginęła podczas wojny z inną watahą.
Irna została opiekunką młodych wilków i została w watasze.
11. Historia nr 11 (krótka)
Był piękny dzień i dziś Alfa miała ogłosić wyniki konkursu piękności.
Wszyscy byli pewni, że wygra Spam.
Gdy Courtney ogłosiła wynik i spytała się kto go ma pocałować, Spam w pełni świadomy zakazów odpowiedział :
-Chcę pocałunku od Courtney.
- Ale Spam przecież dobrze wiesz, że jeśli pocałuje Cię ona zakochasz się w niej - powiedział Mack, najlepszy przyjaciel Spama.
-Wiem, ale a i tak ją kocham.
Wszyscy zamarli, a Alfa zarumieniła się. Podeszła powoli do Spam i pocałowała go.
Nad Spamem uniosło się serduszko z chmur.
-Ale to romantyczne - powiedziała Arizona.
-To prawda. Arizona, chciałem wczoraj o to spytać, ale nie miałem odwagi. Zostaniesz moją partnerką? - spytał zarumieniony Rey.
-Oczywiście! - krzyknęła Arizona.
-Świetnie! Coraz więcej par. Arizona i Rey oraz zakochany Spam. Ciekawe co z tego wyniknie - powiedziała z uśmiechem Lilith.
10. Historia nr 10 (bardzo krótka)
W czasie kiedy Mayson i Szafira się kłucili , Mack i Eyelena rozmawiali o swoim małym wilczku.Eyelena była od dawna w ciąży i mogła w karzdej chwili urodzić . Mack stwiedził , że nie opuści jej na krok dzasu aż urodzi ,w ten sposób i Mack i Eyelena nie mogli pracować.
Pewnego dnia kiedy Alfa Courtney rozmawiała ze swoją córką , Eyelena urodziła. Courtney i Bella poszły zobaczyć małego wilczka.
Była to śliczna malutka wilczyca obie powiedziały , że jest urocza, a Courtney pobłogosławiła ją.
9. Historia nr 9 (krótka)
po drodze spotkała Diamenta:
-Hej Rarity! Gdzie idziesz?
-Idę poszukać kilku diamentów do mojej kolekcji, chcesz mi pomóc?
-No jasne!
-To fajnie.
I tak poszli razem szukać diamentów. Gdy wrócili, mieli wielki stos
Rubinów, Szafirów, i innych kamieni szlachetnych.
Rarity żegnając się z Diamentem podarowała mu pół łupu,
i tak ich przyjaźń zaczęła rosnąć i rosnąć aż wyrosła na prawdziwą miłość.
Tydzień później Diament przyszedl odwiedzić Rarity i zapytać czy zostanie jego partnerką.
Jednak gdy wszedł do jej jaskini zobaczył ją całą zadrapaną i powiedział:
-Rarity ocknij się, Rarity!!!, Niech już ja dopadnę tego co ją skrzywdził.
Gdy Diament wypowiedział te słowa Rarity ocknęła się, i powiedziała, żeby nie robił
sobie problemu, on zaś odpowiedział, że ją kocha i nie zostawi tego tak bez rozwiązania, i pobiegl,
szukając sprawcy.
Gdy doszedł okazało się że to jego najlepszy przyjaciel, i wtedy zaczęła
się ostra walka na śmierć i życie. Diament wygrał walkę, był to cud!
Poraniony wrócił do ukochanej.
Rarity zaopatrzyła go i zostali parą.
Odwiedziła ich Netti, mała słodka wilczyca.
Gdy Netti spytała czy kiedyś Rarity zajdzie w ciążę,
Para się zdziwiła, ale miała takie plany na przyszłość ...
8. Historia nr 8 (krótka)
Był piękny poranek .Szafira idąc nad staw ujrzała Meysona i Saharę.
Byli przytuleni do siebie Szafira pomyślała:
"On mnie zdradza? Dlaczego Mayson pozwala na to że Sahara całuje go i przytula?"
Szafira podbiegła do nich:
-Co się tu wyrabia?
-Yyy nic-powiedział zakłopotany Meyson
-A co cię to obchodzi ? -warczała Sahara
-Bo Meyson to mój partner. Pogadamy później ! - i odbiegła ze łzami w oczach.
W nocy kiedy Meyson dopiero przyszedł do jaskini Szafira zpytała:
-Gdzie byłeś cały dzień?
-No wiesz u Sahary - odpowiedział
-Po co tam byłeś ? Już mnie nie kochasz ? Wynoś się z tej jaskini !
Meyson wyszedł z jaskini.Następnego dnia kiedy Szafira przyszła do jaskini Sahary ujrzała całującego się Meysona z Saharą :
-Co ty znowu wyrabiasz ? - spytała ze złością
-Od dziś to mój partner - wymamrotała Sahara
-Co ? - spytała zła Szafira
-Jestem z nim w ciąży ! - zachichotała złośliwie Sahara
-Nienawidzę cię Meyson! Od dziś nie jesteśmy razem !!!
Zdruzgotana Szafira podbiegła do jaskini i usiadła płacząc i przez parę dni wychodziła z jaskini tylko po jedzenie.
7. Historia nr 7 (średnia)
Samica Alfa, Courtney stanęła na Najwyższym Wzgórzu w okolicy,wiedziała,że coś jest nie tak.Od wielu lat to przypuszczała, ale to nie mogło się stać teraz! Nagle Jacob i Meyson(strażnicy) przynieśli rannego wilka:
-Courtney, znaleźliśmy tego rannego wroga obok terytorium naszej watahy-powiedział Jacob.
-Czego tu szukasz Ortanusie?- zapytała łagodnie Courtney.
-Ja....Zostałem po...bity i wy...gnany.A.... przyszedłem...... tu po to,żeby os..... trzec was...-ledwo powiedział wilk.
-Tak???-niecierpliwiła się samica.
-On chce.... przejąć W..... as i wasze tery..... torium...-wydyszał Ortanus.
-Chcesz powiedzieć,że będą nas atakować?!-wykrzyknęła Alfa.
-Takkk......-nie dokończył wilk i umarł.
-Jacob,Mayson,przygotować wojsko,samice w ciąży i dzieci przyprowadźcie tutaj,ogłoście stan alarmowy-krzyknęła samica- i zawołajcie moją córkę!-Oczywiście! -powiedział Meyson.
Następnego dnia cała wataha "Płonącego Owocu" była wstrząśnięta.
Viviana i Newada nie mogły uwierzyć,że nie biorą udziału w bitwie.Szafira bała się o Rouzi, a samce bali się o swoje partnerki.
Nagle wilki usłyszały złowieszcze wycie.Bitwa się zaczęła...
Samice słyszały tylko wycia i rozkazy, ale nie wiedziały,że tam za skałą toczy się prawdziwa bitwa.Vivianę nagle zaczęły boleć okolice brzucha i ud.Dostała mocnych skurczy.Nagle zaczęła rodzić!!!
-Och,Newada pomóż mi !
-Viviana oddychaj głęboko...
-Ale jak???-oburzyła się przyszła mama.
-Nie mogę uwierzyć, że będę to samo przechodzić...
Po 10 minutach Viviana urodziła piękną suczkę. Miała kolorowe skrzydełka i była cała biała. Mama położyła malutką na swoim skrzydle.
Nagle ktoś dotknął ściany na zewnątrz, a potem otworzył właz.To Jacob,który martwił się o Newadę,pogratulował Vivianie pociechy i spytał :
-Wszystko u Was dobrze ?
-Tak. Newado czy mogłabyś zająć się moją małą? - spytała.
-Oczywiście !-odpowiedziała samica.
Po chwili Jacob i Viviana wyszli,a Newada została z dziećmi. Samica zapytała:
-Gdzie jest Leon?
-Dzielnie walczy z powietrza.-powiedział Jacob
Viviana podleciała z trudem do swojego ukochanego:
-Cześć kochanie!
-Viviana, co ty tu robisz?-zdziwił się Leon-wracaj do groty!Powinnaś tam być!
-Nie, nie powinnam,czemu niby?
-Przecież jesteś w....- i urwał-Viviana czy ty...?
-Tak Leon,urodziłam.Potem ją zobaczysz.Chodź, bitwa sama się nie wygra!
Walczyli jeszcze pół godziny i wygrali.Vivianie wszyscy gratulowali maleńkiej.Courtney osobiście ją pobłogosławiła.
Tak wataha"Płonącego Owocu" wygrała bitwę pod Najwyższym Wzgórzem.
6. Historia nr 6 (średnia)
Pewnego dnia Newada poszła z Jacobem do Jaskini Zakochanych.
Rozmawiali bardzo długo o różnych sprawach. Kiedy tak siedzieli koło jaskini przechodziła właśnie mała Rouzi ze swoimi rodzicami. Rouzi bardzo lubiła Newadę a Newada jeszcze bardziej lubiła Rouzi . Jacob pierwszy ich zauważył i od razu wybiegł z jaskini ich przywitać . Mała Rouzi była smutna . Newada spytała Szafirę :
- Dlaczego Rouzi jest tka dziwna ? Coś się stało ?
- Nie, nic się nie stało - powiedziała szybko Szafira .
- Po prostu bardzo jej sie nudzi w watasze kiedy nie ma żadnego wilczka w jej wieku z którym mogła by się pobawić - wtrącił Mayson
Po krotkiej chwili mała Rouzi spytała Newade :
- A czy ty bys się ze mną nie pobawiła ? - spytała cichutko - poszłybyśmy sobie razem popływać i zrobiłybyśmy wiele ciekawych rzeczy . - powiedziała Rouzi i uśmiechnęła się .
Newada tak lubiła małą Rouzi że nie mogła jej odmówić .
Rouzi aż skoczyła ze szczęścia .
Newada codziennie chodziła z mała Rouzi pływać a potem szły do lasku w którym się bawiły .
Ale pewnego dnia kiedy już miały kończyć zabawę w lesie nagle z za krzaka wyskoczyły 2 wielkie czarne wilki i odcięły drogę ucieczki do watachy .
Pierwszy wilk złapał Rouzi i trzymał ją tak mocno że nie mogła powiedzieć ani jednego słówka.
Na szczęście Newada miała moc dzięki której nie czuła mocnych ciosów wrogów . Newada szybko krzyknęła do wilków :
- Póście małą !!! I to już !
- Tak ? Bo niby co nam zrobi taka , młoda , niedoświadczona i głupia wilczyca jak ty ?!
W tym momencie Newada rzuciła się na jednego z wilków i chciaa go zaatakować kiedy nagle zobaczyła na jego szyi medalion dzięki któremu moce Newady wygasaja. Niestety , Newada zapóźno go zauwazyła.
Wilk od razu rzucił się na nią i zaczął ją gryźć. W tym momencie przebiegł Jacob i pokonał wilka a potem zaczął gonić drugiego wilka który uciakał z Rouzi. Naszczęście wszystko dobrze się skończyło.
Newada po kilku dniach doszła do siebie a medalion który miała zły wilk został zniszczony. Po kilku dniach po walce w lesie Jacob zapytał Newadę :
- Newada , mam pytanie .
- No to mów - powiedziała i uśmiechnęła się .
- Jak patrzylem jak fajnie bawisz się z Rouzi ... oj po prostu chciałem zapytać czy nie chciałabyś żebyśmy też mieli takiego małego wilczka ?
- No pewnie !! Chiałam ci to od razu powiedzieć ale nie byłam pewna czy tobie się spodoba ten pomysł .
Po kikunastu dniach okazało się że Newada jest w ciąży . Obydwoje bardzo się cieszyli .
5. Historia nr 5 (krótka)
Viviana jak zawsze szła przed spaniem umyć się na Stawek Dobroci.Nagle zobaczyła Leona pływającego w jeziorku.Zawahała się, a on rzekł:
-Cześć Viviana, chcesz popływać?
-Nie, wolę raczej latać !-I wzniosła się w powietrze.
Leon, Viviana i Ashaleih jedyni w stadzie umieli latać, bo mieli skrzydła.
-Chodź Leon, chyba że się boisz!-krzyknęła wilczyca.
Ale Leon się nie bał.
Szybowali, latali i robili salta w powietrzu.Aż nagle Leon zapytał Vivianę:
-Mam drobne pytanko... Czy mogę cię prosić o rękę?
Viviana oniemiała, przecież kochała Foxa, ale Fox w tej chwili się nie liczył.Dla niej liczył się tylko on ...
-Kocham cię Leon.
-Ja ciebie też.
-Może pójdziemy do Jaskini Zakochanych?
-Dobrze!
Nikt nie wiedział co stało się między nimi,ale kilka dni potem okazało się,że Viviana jest w ciąży z Leonem.
4. Historia nr 4 (dość krótka)
Była ciemna noc...
Viviana obudziła się i poszła nad strumyk żeby się napić. Myślała, że legowisko jej stada jest bezpiecznym miejscem, ale się myliła...
Nagle z krzaków nieopodal wyskoczył wściekły wilk ,z od lat negatywnie nastawionej watahy. Wilczyca bardzo się przestraszyła. Gdy chciała mu uciec on zagradzał jej drogę.
-Co taka młoda i głupia wilczyca jak ty robi tutaj w ciemnościach co?
-Nic cię to nie obchodzi!-krzyknęła- Daj mi przejść!
-Myślisz, że jestem taki naiwny?-przestraszył ją wilk-Jak tak to się grubo mylisz!
I uderzył ją w brzuch, a ona stała się nieprzytomna. Nagle w jej obronie wyskoczył Jacob, i przegonił napastnika.
-Viviana, Viviana ocknij się!-mówił do niej półgłosem Jacob.
To był błąd, ponieważ od tego wstała też Newada.Gdy zobaczyła jak Jacob klęczy przy Vivianie to oniemiała... Przecież Jacob ją kochał, a ona kochała go...
-Jak mogłeś!-krzyknęła z płaczem Newada i uciekła.
-Newada, to nie tak jak myślisz!!!
Ale ona go nie słuchała. Nagle Viviana się ockneła.
-Co się stało?-zapytała Jacoba.
-Potem ci opowiem, ale chciałbym się ciebie czegoś spytać...
-Tak-odpowiedziała wilczyca.
-Czy ty mnie kochasz?
-Nie, ja kocham Foxa!
-To pomóż mi wytłumaczyć Newadzie,że nas nic nie łączy!
-Dobrze-odpowiedziała Viviana.
Po 10 minutach Jacob wyjaśnił wszystko Newadzie i zostali parą, zaś Viviana chciała wyznać rankiem Fox'owi miłość, lecz zawahała się i stwierdziła, że poczeka.
3. Historia nr 3 (średnia)
Kilka dni później zazdrosna o Mack'a Sahara otruła potajemnie Eyelenę, która po wypiciu trucizny zapadła w śpiączkę.
Gdy już wszyscy się o tym dowiedzieli i przyszli do Eyeleny. Sahara mówiła, że tego nie da się uleczyć i trzeba się z nią tylko pożegnać, ale przeszkodziła jej w tym Szafira.
-Nieprawda! To jest uleczalne! Trzeba by było tylko znaleźć złoty kwiat uzdrowienia, ale nie mam pojęcia gdzie on rośnie – powiedziała ze smutkiem Szafira.
-Złoty kwiat uzdrowienia rośnie w lesie na terenie bardzo licznej watahy wrogów – powiedziała Alfa.
-Ja tam pójdę, już dziś, ponieważ ją kocham !!! - powiedział odważnie Mack. Dołączył się do niego Dokami, a gdy zakochana do szaleństwa w Dokamim, Sayona usłyszała to postanowiła pójść razem z nimi. Wyruszyli rankiem następnego dnia i szli wiele godzin. Gdy wreszcie znaleźli się na terenie wrogiej watahy rozdzielili się na dwie grupy - Mack poszedł sam, a Sayona z Dokamim. Nagle podczas poszukiwań na Sayonę wyskoczył z krzaków wojownik, a wraz z nim jego kolega. Dokami w obronie koleżanki został ciężko poraniony, lecz wykończył wrogów. Sayona w geście wdzięczności opatrzyła rany specjalnymi ziołami i dała mu całusa.
Dokami spytał się czy zostanie jego partnerką, a uszczęśliwiona wilczyca zgodziła się. W tym samym czasie Mack znalazł złoty kwiat uzdrowienia, ale był strzeżony przez jak widać niedoświadczonego wojownika, którego Mack prosto pokonał. Zerwał złoty kwiat uzdrowienia i zobaczył, że na szyi wroga wisi amulet, zabrał go i postanowił pokazać Alfie.
Gdy cała trójka wyszła z lasu, wrócili do watahy i uleczyli Eyelenę oraz pokazali naszyjnik Alfie, która zabrała go i stwierdziła, że to naszyjnik dający pole ochronne.
Po pewnym czasie Sahara przyznała się do błędu, ale, że Alfa była dobroduszna kazała jej tylko zastąpić Eyelenę jako łowcę przez miesiąc.
2. Historia nr 2 (krótka)
W tym samym czasie Mayson i Szafira zaczęli się bawić.
Turlali się z górki jak dzieci. W pewnym momencie stoczyli się razem do jednego dołu i popatrzyli sobie w oczy. Szafira zmrużyła oczy i oparła się na nim. W późniejszym czasie okazało się, że Szafira jest w ciąży. Mayson i Szafira zostali parą.
1.Historia nr. 1 (krótka)
Był piękny słoneczny dzień, Szafira poszła popływać i zaprosiła do siebie przechodzącego Mack'a. Popływali razem i porozmawiali. Nagle przyszła Eyelena i zobaczyła ich wesołe pogaduchy oraz jak Szafira wychodzi z wody.
Eyelena była zazdrosna, bo to ona miała z nim chodzić. Gdy Szafira oddalił się od jeziorka, podbiegła do niej.
Eyelena była zazdrosna, bo to ona miała z nim chodzić. Gdy Szafira oddalił się od jeziorka, podbiegła do niej.
-Ej ! Od kiedy ty kochasz Macka? On jest mój! - warknęła wściekle Eyelena.
-Ale ja kocham Maysona, nie Macka – powiedziała zawstydzona.
-Nie wierzę Ci! Wszystko widziałam! - krzyknęła i uciekła z płaczem.
Do Eyeleny przyszedł Mack jak usłyszał jej płacz.
-Co się stało ? -spytał się.
-Ty kochasz Szafirę ? - spytała.
-Nie, ja kocham Ciebię – powiedział lekko zawstydzonym głosem.
-Na prawdę ? Ja Ciebie też !
-Zostaniesz moją partnerką ?
-Tak !!!